Park


Ochota na strojenie gdzieś wyparowała, nowych ciuchów brak. To chyba te temperatury tak mnie wykańczają. Mam cichą nadzieję na lekkie ochłodzenie, bo jak tak dalej pójdzie to się po prostu roztopię :) Dzisiejszych zdjęć nie było w planach, wyszły całkiem spontanicznie więc darujcie komentarze, że zestaw "bez polotu", ale dzisiaj miało być po prostu wygodnie :)

















bluzka - sinsay
spodenki - house
sandały - ccc
torebka - kazar
okulary - mocca

ściskam
Aneta


6 komentarzy:

  1. Kombinuję, by przeczytać napis na koszulce, ale i tak całego nie widzę.
    I bardzo podoba mi się, jakiej teraz nabrał barwy Twój kolor włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "I'am a girl. Dont' touch my face, phone and boyfriend or I kill you" :)
      Włosy przechodzą mega regenerację. Strasznie dostały po tyłku rozjaśniaczem, więc wszelkie odcienie brązu są u mnie mile widziane. Dzisiaj troszkę wymiękłam, zrobiłam lekkie ombre. Efekty będą widoczne w następnym poście :)

      Usuń
  2. Bez polotu madafaka:p

    OdpowiedzUsuń
  3. bluzka jest boska ;) dzięki niej jest pazur i to wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jej cena była boska... 9,90zł w sinsay :D

      Usuń
  4. I takie zestawy są potrzebne, nie oszukujmy się, nie biegamy cały czas w sukniach i szpilkach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Proszę, nie pytajcie czy będziemy się wzajemnie obserwować. Uważam, że każdy blog ma w sobie coś, co powoduje że wart jest obserwowania.W miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej/każdego z Was:)

Aneta