Pewnie zastanawiacie sie o co mi chodzi z tym "karnym jeżykiem":) Zapewniam was, ze nie stosuje tej "Super-Nianiowej" metody karania dziec wobec swojego synka:D
W moim języku "karny jeżyk" to po prostu przystawka - koreczki wbite w arbuza:) Sama juz nie wiem kto to wymyślił, ale nazwa sie przyjęła bardzo szybko:D
Na ostatnią, łączoną impreze rodzinną (zbiegło sie nam 6 imprez w jednym miesiącu) wydziergalismy z mężem owe cudo:
(na zdjeciach 3 kroki w robieniu jeżozwierza:) :
Najpierw trzeba było zrobic jedną linię, dzielącą arbuza na pół.
Następnie wbijalismy koreczki - a raczej sie staralismy - tak, aby były rozmieszczone równolegle, dzieki temu jeżyk miał mniej wiecej równo rozłozone igły:P
Efekt końcowy:)
Gościom sie bardzo spodobał nasz karniaczek:) Na początku nie było odważnego zeby go zepsuć, ale po kilku łyczkach % jezyk troche wyłysiał:D...
A teraz krótko o nowym lakierze wibo:)
Zakupiłam ostatnio kolor różowy, a dokładniej nr 131 Express Growth
Muszę przyznac ze bardzo fajnie wygląda na paznokciach. Fakt faktem, zeby uzyskac taki kolor musiałam pomalowac nim paznokcie 2 razy, ale jakos przebolałam:) Efekt jak dla mnie był super:)
Lubie te lakiery za to ze nie schodzą szybko z paznokci, nie odpryskują, co więcej, płytka paznokcia znacznie mi sie poprawiła:) w skali 1-5 daję 4... za te podwójne malowanie musiałam odjąć punkcik;)
na dzisiaj wsio;)
pozdrawiam!:*
Ja robię takie koreczki wbijane w ananasa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jeżyk :>
OdpowiedzUsuńCudna marynarka w poprzednim poście !!
Pozdrawiam :>
Nie przepadam za różem, ale ten ma fajny odcień.
OdpowiedzUsuńWOW ależ cudowny karniaczek ;)
OdpowiedzUsuńByłam kiedys na 18-nastce na ktorej takie koreczki byly powpychane w kule z folii aluminiowej :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
No u mnie te kombinezony poszły jak świeże bułeczki ;p PS świetny ten jeż! :)
OdpowiedzUsuńświetne są te lakiery z wibo, sama mam dwa i jestem z nich bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńa i jeżyka kiedyś robiłam i wiem, że na żywo efekt jest jeszcze lepszy:)
prześliczny kolor lakieru! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga
http://impossiblekate.blogspot.com/