Pierwszy post o Gryficach. Jeżeli oczekujecie historii, ram czasowych albo chociaż krótkiej wzmiance o tym kto "panuje"...to niestety będziecie zawiedzeni. Ograniczę się tylko do podpisania miejsca, w którym zdjęcia były robione, bo za promocję miasta płacą innym ;) Pogoda nas dzisiaj rozpieszczała. Powodów do narzekań nie mam, tym bardziej że rozkoszuję się kolejnym dniem urlopu. Od rana było słonecznie, choć wybierając się na zdjęcia byłam święcie przekonana, że będzie ciut zimniej, stąd moja marynarka:)
Dzisiejszy zestaw eksperymentowy.
Porwane jeansy ze Stradivariusa, w połączeniu z t-shirtem celine kupioną u diro51, elegancką różową marynarką z H&M i mega wygodnymi szpilkami od WILADY, dały chyba nienajgorszy set?
Z resztą oceńcie sami;)
Jak to w mniejszych miastach bywa gapiów było co nie miara. Wśród nich dojrzeliśmy naszą MAMĘ która gościnnie dzisiaj występuje:)
Te uśmieszki... bo dobrym żarcikiem zarzuciłam:P again:P
Po jakże udanej sesji wybrałyśmy się na zakupy... i o dziwo były udane! Ale o tym w następnym poście:)
pozdrawiamy z Gryfic!:)
Rewelacyjne mamuśki!!!!
OdpowiedzUsuńKochamy Gryfice :)
Całuję
:*!
UsuńMega fajne i pozytywne fotki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
oj tak:P było pozytywnie:D
UsuńŚliczny rynek, ślicznie wyglądasz, Mama też pięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
cudowne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńswietne fotki :)
OdpowiedzUsuńDwie piękne Panie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńŚwietną masz marynarkę ;)
Dziękuję za obserwację!
Podoba mi się tu u Ciebie, dlatego też obserwuję! :)
Piękny kolor marynarki! :-)
OdpowiedzUsuńWyglądasz super! I mama również! :-)