Gryfice w obiektywie - Plac Zwycięstwa

Pierwszy post o Gryficach. Jeżeli oczekujecie historii, ram czasowych albo chociaż krótkiej wzmiance o tym kto "panuje"...to niestety będziecie zawiedzeni. Ograniczę się tylko do podpisania miejsca, w którym zdjęcia były robione, bo za promocję miasta płacą innym ;) Pogoda nas dzisiaj rozpieszczała. Powodów do narzekań nie mam, tym bardziej że rozkoszuję się kolejnym dniem urlopu. Od rana było słonecznie, choć wybierając się na zdjęcia byłam święcie przekonana, że będzie ciut zimniej, stąd moja marynarka:) 
Dzisiejszy zestaw eksperymentowy. 
Porwane jeansy ze Stradivariusa, w połączeniu z t-shirtem celine kupioną u diro51, elegancką różową marynarką z H&M i mega wygodnymi szpilkami od  WILADY, dały chyba nienajgorszy set? 

Z resztą oceńcie sami;)























Jak to w mniejszych miastach bywa gapiów było co nie miara. Wśród nich dojrzeliśmy naszą MAMĘ  która gościnnie dzisiaj występuje:)


Te uśmieszki... bo dobrym żarcikiem zarzuciłam:P again:P







Po jakże udanej sesji wybrałyśmy się na zakupy... i o dziwo były udane! Ale o tym w następnym poście:)

pozdrawiamy z Gryfic!:) 

10 komentarzy:

  1. Rewelacyjne mamuśki!!!!
    Kochamy Gryfice :)

    Całuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega fajne i pozytywne fotki:)))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny rynek, ślicznie wyglądasz, Mama też pięknie :)

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia!
    Świetną masz marynarkę ;)

    Dziękuję za obserwację!
    Podoba mi się tu u Ciebie, dlatego też obserwuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny kolor marynarki! :-)
    Wyglądasz super! I mama również! :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz.
Proszę, nie pytajcie czy będziemy się wzajemnie obserwować. Uważam, że każdy blog ma w sobie coś, co powoduje że wart jest obserwowania.W miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej/każdego z Was:)

Aneta