My jak zwykle w Kukaniu :)
Wiecie po kim Pawlik potrafi latać? :)
"Prawie" po mamie:P
Dziadek jak zobaczył grę babci z Pawełkiem...... nie mógł powstrzymać się od śmiechu :)
Gdy Pawełek został grą wymęczony, nadszedł czas na powrót do domu.
Planowo z Kukania jechaliśmy prosto do domu, niestety Pawlik dojrzał "imprezę" z okazji Dnia Dziecka na Placu Zwycięstwa w Gryficach... uwierzcie, ze musiałam się zatrzymać i tam z nim pójsc :)
Atrakcji trochę było, Paweł zadowolony, buty pełne wody, czego chcieć więcej :P
ściskam
Aneta
Fajnie spędziliście ten dzień, pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Widać, że zarówno ty jak i Twój synek mieliście udany Dzień Dziecka. Pozdrawiam : ) jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAle cudnie! Znowu tak radośnie, widać, że jesteście szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńWidać, że to był bardzo pozytywny dzień!!
OdpowiedzUsuńale super :) widac ze fajnie spędziliście czas:)
OdpowiedzUsuńekstra fotki :)
OdpowiedzUsuńAle świetną oazę spokoju tam macie! ;)
OdpowiedzUsuń