Jak widzę na sklepowych półkach buty "made in japan" za 300zł to wierzcie mi na słowo - zaczyna mną telepać. Do niedawna byłam idealnym przykładem na to, że metka z sieciówek jest najważniejsza, bez względu na jakość i trwałość towaru. Wszystko się zmieniło, gdy trafiłam na firmę VERDI .
Model butów, który wpadł mi w oko to beżowe sztyblety (dostępne tu - KLIK ). Wszystkie kolory dostępne na aukcjach bardzo mi sie podobały, swój wybór dokonałam drogą dedukcji - beżowych po prostu nie mam :)
Pierwsze moje spostrzeżenia dotyczące tego modelu? Solidne wykonanie i nieziemska LEKKOŚĆ! Buty są tak lekkie i wygodne, że chyba kapcie mam cięższe :D
To moja trzecia para obuwia z VERDI i wiem, że po raz trzeci sie nie zawiodę :)
Niebawem pierwsza stylizacja z nowymi botkami, bądźcie czujni! :)
ściskam
Aneta
Piękne po prostu!
OdpowiedzUsuńsuper, uwielbiam taki kolor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
świetne są! :)
OdpowiedzUsuńSwietne!
OdpowiedzUsuńWyboru - zresztą bardzo dobrego - dokonałaś chyba drogą eliminacji :) , jak dedukuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Gosia
Rzeczywiście są śliczne, już kukam na ich stronę :D
OdpowiedzUsuńNa wiosnę super!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zaprasza na:
www.mayoume.pl
Fajne buty. Pozdrawiam :) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjakie blade nogi:)
OdpowiedzUsuńMarcin... żałuj że tyłka nie widziałeś ;)
Usuńbardzo ladne oby sie dobrze nosily
OdpowiedzUsuń